Wolimy leki od profilaktyki zdrowia?
Autor: Katarzyna Górska
Przemysł farmaceutyczny kwitnie. Ilość sprzedaży leków rośnie w Polsce w każdym roku. Dlaczego tak bardzo kochamy leki?
Z prostej przyczyny- tak zostaliśmy nauczeni. Nasza medycyna polega na eliminacji choroby- właśnie lekami i my udajemy się do lekarza dopiero, kiedy nam coś zaczyna dolegać i odczuwamy jakiś ból. Prawda?
Czy w ogóle przejmujemy się profilaktyką zdrowia?
Rzadko. Wiemy wprawdzie, że należy zdrowo się odżywiać i uprawiać jakiś sport. Część z nas się do tego stosuje, a część wcale. Natomiast cała medycyna wschodnia polega na nie doprowadzenia do choroby i ze względu na to stosowane są tam różne formy terapii, które w naszej kulturze w ogóle nie są stosowane. Terapia dźwiękiem zdobywa coraz większą popularność w u naszego sąsiada, Niemczech – stosowana jest w szpitalach, przedszkolach, szkołach rodzenia, domach opieki, a u nas wciąż kuleje.
Dlaczego wciąż jesteśmy daleko za Europą?
Osoby młode, takie jak ja, mówiące o innowacyjnej metodzie terapii, jakim jest terapia dźwiękiem trafia na opór. Opór – świadomości, niewiedzy, ale przede wszystkim nieufności. Potrzeba nam zaufania i większej otwartości na metody, które stosowane są od tysięcy lat zagranicą, a my wciąż patrzymy na nie z przymrużeniem oka. Terapia dźwiękiem stosowana jest od 5000 tysięcy lat! We współczesnym świecie utraciliśmy wiedzę o możliwościach tkwiących w dźwięku. A przecież wiemy o tym, ze sama muzyka potrafi nas przenieś w inny świat, czy poprawić nam nastój, czy zwiększyć naszą kreatywność.
Maseru Emoto i misy tybetańskie?
Cały czas są prowadzone badania naukowe nad wpływem dźwięku na człowieka. Całkiem niedawno japoński uczony Maseru Emoto wysyłał słowa do kropli wody, którą zamrażał i robił jej zdjęcia. Okazało się, że wysyłając słowo np. miłość tworzyły się piękne, wspaniałe kształty, a pod wpływem słów- złość, nienawiść- nieharmonijne i brzydkie.
Właśnie to doświadczenie szczególnie ważne jest dla człowieka, ponieważ jesteśmy zbudowani w większości z wody! A więc każde słowo, każda wibracja ma na nas wpływ i oddziałuje na cały nasz organizm!
Udowodniono, że dźwięk mis tybetańskich działa wzmacniająco, regenerująco i harmonijnie na organizm ludzki, ale jak to możliwe?
Okazuje się, że każdy z nas posiada swój własny dźwięk, tak, jak posiadamy swoje niepowtarzalne linie papilarne, tak samo posiadamy swój niepowtarzalny dźwięk, a misa posiadając całe spektrum fal częstotliwości dźwięku dostosowuje się do każdego z nas i daje nam ten dźwięk, który jest nam potrzebny. Czy jest to logiczne? Czy jest to możliwe? Czy jesteś w stanie w to uwierzyć? Czy jesteś w stanie polemizować z naukowymi badaniami? Czy bardziej ufasz reklamom leków?
Prawda, że nie? Więc otwórz się i zaufaj. Zadbaj o swoje zdrowie.
KATARZYNA GÓRSKA
www.relaks-masaz-krakow.pl
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz