13 grudnia 2010

Japońska tajemnica długiego życia

Japońska tajemnica długiego życia


Autorem artykułu jest Leszek Maruszczyk




Kraje azjatyckie, a w szczególności Japonia znane są ze swej wyjątkowo sporej, średniej długości życia. W roku 2009 w tym kraju żyło ponad 40 tysięcy stulatków!

Niewątpliwie jest to ewenement na skalę światową, dla porównania u Nas w Polsce jest tylko około 10000 stulatków. Co więcej, japoński stulatek i stulatek z Europy, to dwie odmienne osoby. Japończyk w tak zaawansowanym wieku na ogół jest zupełnie sprawny intelektualnie i w dodatku jego sprawność fizyczna jest na takim poziomie, że nie wymaga on dodatkowej opieki innych osób – wszystko daje radę zrobić samemu. Co innego stuletni Europejczyk – na ogół jest on mało sprawny, zarówno intelektualnie, jak i fizycznie, często przykuty do łóżka – stanowi przez to spore obciążenie dla bliskich, a i dla stulatka życie w cierpieniu jest tylko i wyłącznie utrapieniem.


Jak to się dzieje, że Japończycy nie dość, że dożywają często mocno podeszłego wieku, to jeszcze do ostatnich dni są na tyle zdrowi, iż mogą się w pełni cieszyć życiem?


Przede wszystkim aktywny tryb życia. W Polsce ćwiczenia ruchowe w pracy wywołałyby co najwyżej uśmieszek. W Japonii to norma – są wyznaczone godziny, przerwy w pracy na ćwiczenia ruchowe. Niezbyt intensywna gimnastyka, która jednak w dłuższej perspektywie daje więcej, niż znany z boisk i stadionów wysiłek na wysokim, wręcz zawodowym poziomie – finalnie dający głównie kontuzje, nieprawidłowości w układzie nerwowym i zwyrodnienia stawowe.


Druga sprawa to dieta. W krajach azjatyckich dominuje ryż oraz potrawy o niskiej zawartości tłuszczu. Duży udział fitosteroli także jest bardzo ważny, a ten mikroskładnik, za sprawą soi i jej przetworów w diecie przeciętnego Japończyka występuje obficie. W przeciętnym europejskim domu odwrotnie – tłuszcz, ciężkostrawne dania i makroskładniki powodujące tzw. "huśtawkę glikemiczną".


Trzecia rzecz, to alkohol. Od dawna wiadomo, że jego umiarkowany dodatek w diecie, szczególnie jako czerwone, wytrawne wino, jest dla zdrowia korzystny. Z tym w Europie jest nieco lepiej – świadczy o tym chociażby "francuski paradoks" – francuzi piją często niewielkie ilości czerwonego wina, a mimo to zapadalność na choroby krążenia u nich jest o wiele mniejsza, niż w pozostałych krajach Europy (ilość zawałów i zawałów śmiertelnych także), tym bardziej, że Francuzi nie należą do szczególnie stroniących od tytoniu. Podobnie czynią Japończycy, Chińczycy, czy inne, długowieczne azjatyckie nacje.


I ostatnia rzecz – herbata, szczególnie zielona herbata niefermentowana lub jej wędzona odmiana, czyli herbata czerwona. Akurat te dwie odmiany maja niewiarygodne wręcz właściwości przeciwmiażdżycowe i przeciwrakowe. Amerykanie, nie mogąc zrozumieć niskiej zachorowalności Japończyków na raka, przeanalizowali ich tryb życia, a następnie przebadali jego niektóre aspekty. W toku badań okazało się, że zielona herbata, tak mocno w Japonii popularna, wykazuje niewiarygodnie silne działanie przeciwrakowe, najmocniejsze ze wszystkich naturalnych substancji. Czerwona herbata też wykazywała ponadprzeciętne właściwości antynowotworowe, jednak jej działanie z kolei bardziej skupiało się na pomocy w utrzymaniu należytej wagi. I tak, herbata czerwona nie tylko wspomaga odchudzanie osób otyłych, ale też bywa pomocna w zwiększeniu wagi osób, cierpiących na jej niedobór.


Obie herbaty dodatkowo – podobnie jak kwas acetylosalicylowy (aspiryna) mają silne działanie rozrzedzające krew, co stanowi ważny element profilaktyki przeciwzawałowej. Przy tym, obie pozbawione są negatywnych działań ubocznych kwasu acetylosalicylowego, jak wrzody żołądka, nudności i wywoływanie reakcji alergicznych u niektórych osób (wskutek takiej reakcji zmarł znany aktor Bruce Lee).


Zachodnia medycyna wciąż głowi się nad problemem leczenia raka, nad rozwiązaniem problemu fali zawałów. Przeciętny Japończyk może się zaś z Nas jedynie śmiać, bo w jego kulturze już dawno zrozumiano, że przede wszystkim profilaktyka jest ważna. Przy odpowiedniej profilaktyce problem leczenia wielu chorób po prostu nie występuje, albo jest marginalny. Jednocześnie ludzie poddawani działaniom profilaktycznym dłużej mogą się cieszyć życiem – nie tylko samą jego długością, ale też jakością.


---

--


Leszek Maruszczyk


Darmowe materiały - ściągnij i Ty!



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

2 komentarze: