Mity w stomatologii
Autor: Agnieszka Przybylska
W stomatologii, jak chyba w żadnej dziedzinie medycznej, pokutuje wiele mitów. Stomatologia, szczególnie w ostatnich latach, rozwija się bardzo szybko i poglądy czy metody leczenia, które były obowiązujące jeszcze 10-20 lat temu, teraz często są całkowicie zmienione.
W stomatologii, jak chyba w żadnej dziedzinie medycznej, pokutuje wiele mitów. Stomatologia, szczególnie w ostatnich latach, rozwija się bardzo szybko i poglądy czy metody leczenia, które były obowiązujące jeszcze 10-20 lat temu, teraz często są całkowicie zmienione.
Ponadto filmy i media kształtują opinie pacjentów, które często są mocno zakorzenione i mają charakter mitów. Są one o tyle złe, że często w istotny sposób wpływają na zachowania pacjentów, na ich działania lub zaniechania działań.
Jednym z takich często spotykanych zachowań jest odwiedzanie gabinetu stomatologicznego dopiero wtedy, gdy już „boli”. Dopiero ból lub daleko posunięte zmiany estetyczne są w stanie zmusić pacjenta do przełamania strachu przed leczeniem stomatologicznym. Jest to nadal wyraz naszej niskiej kultury medycznej, myślenia doraźnego i nie traktowania narządu żucia jako ważnej części naszego ciała, która powinna być objęta profilaktyką i regularnym badaniem tak jak serce czy płuca.
Jeśli już ból zęba zmusi nas do wizyty w gabinecie, nasze myślenie jest skoncentrowanie głównie na jak najszybszym wyeliminowaniu źródła tego bólu bez myślenia o bardziej długoterminowych konsekwencjach. Często pacjent przychodzący do gabinetu stomatologicznego zdecydowanie artykułuje żądanie konkretnego leczenia, a konkretnie stwierdza, że przyszedł wyrwać ząb bo boli. Na szczęście ten typ zachowania powoli zanika i rośnie świadomość, że beztroskie wyrwanie zęba to źródło dużo większych problemów niż krótkoterminowa ulga po usunięciu źródła bólu. Lekarze stomatolodzy czy to łagodną perswazją czy zdecydowaną odmową wykonania nieuzasadnionej ekstrakcji zmieniają powoli zachowania pacjentów a alternatywne metody leczenia (np. leczenie kanałowe) likwidujące skutecznie ból są najlepszym potwierdzeniem zasadności takiego podejścia.
Nadal część pacjentów, którzy generalnie zgadzają się z podejściem zachowawczym do swoich zębów i unikaniem „wyrywania zębów”, różnicuje swoje zachowania w zależności od tego czy problem dotyczy zębów przednich („bo widać”) czy tylnych („bo nie widać). I tak ich skłonność do leczenia jest dużo wyższa w przypadku zębów siecznych i kłów a dużo mniejsza w przypadku zębów trzonowych; zęby przedtrzonowe to strefa pośrednia. Pacjenci zapominają o bardzo ważnej, a w sensie fizjologicznym, najważniejszej funkcji zębów a mianowicie decydującym udziale w pierwszym etapie procesu odżywiania tzn. w akcie żucia. I tutaj te „mało ważne” estetycznie trzonowce i przedtrzonowe są najważniejsze; ich brak to gorzej przeżuty pokarm, będący często przyczyną nawet bardzo poważnych chorób przewodu pokarmowego.
Inną grupę zachowań spotykanych wśród pacjentów stanowią zachowania idące w drugą stronę tzn. nadmierne „chronienie” na przykład dotkniętych zmianami próchniczymi zębów i ograniczanie interwencji stomatologa do minimum. Dość często pacjenci niejako zmuszają stomatologa do wielokrotnego powtarzania wypełniania dużego ubytku, nie godząc się na leczenie protetyczne, czyli oszlifowanie zęba i założenie korony – leczenie, które może załatwić problem na długie lata. Takie podejście wynika z przeświadczenia pacjenta, że szlifowanie zęba jest czymś złym, trwale niszczącym naturalna tkankę zęba. Jakkolwiek w sensie logicznym jest to prawda, w sensie medycznym dobrze przeprowadzone leczenie protetyczne jest w takiej sytuacji leczeniem z wyboru zarówno w sensie estetycznym, fizjologicznym jak i ważnym z punktu widzenia pacjenta, kosztowym (traktując jako alternatywę wielokrotne próby leczenia zachowawczego).
Kolejnym mitem są aparaty ortodontyczne – wielu dorosłych pacjentów uważa, że jest to metoda leczenia do stosowania tylko u dzieci i nie zgadza się na stosowanie jej u siebie. Postęp w ortodoncji, jaki dokonał się w ostatnich latach, spowodował że obecnie praktycznie w każdym wieku można stosować aparaty ortodontyczne i skorygować wady zgryzu niezależnie od wieku pacjenta.
Mity jak to mity, są obalane poprzez systematyczną pracę ekspertów – w tym wypadku lekarzy stomatologów, ale jak to w życiu bywa w ich miejsce pojawiają się nowe. Ważne jest abyśmy nawet mając mocne przeświadczenia dotyczące zębów, ufali ekspertom – lekarzom stomatologom i to im pozostawiali ostateczna decyzję co do wyboru takiej czy innej metody leczniczej.
Jolanta Przybylska, lekarz stomatolog w Dentical Center Wilanów
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Znakomity wpis :)
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że ta dziedzina bardzo szybko się rozwija i coraz więcej możliwości leczenia mają stomatolodzy, nowe metody. Leczenie zębów nie wiąże się już z powikłaniami, bólem. O ile oczywiście trafimy na najlepszych specjalistów. Zobaczcie sami na ofertę https://www.dentystagdynia.pl/ . Do tego gabinetu zapisałabym się bez obaw, mają bardzo dobre opinie.
OdpowiedzUsuńŚwietny i bardzo wartościowy wpis. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuń