Teoretycznie miało to wywołać konkurencję jakościową zamiast cenowej. Niestety jest to kolejny w naszym kraju przejaw urzędniczej mentalności opartej na życzeniach i zabijającej ludzką przedsiębiorczość.
Pomijając kwestie prawne i wątpliwości natury ogólnej, czy zakaz reklamy placówki prowadzącej działalność handlową jest do końca zgodny z prawem, pozostaje do rozstrzygnięcia sprawa samego pojęcia reklamy. Konia z rzędem temu prawnikowi, który przed sadem wyłuszczy gdzie kończy się informowanie i zaczyna reklama. Teoretycznie zakaz reklamy może sprawić, że każda apteka internetowa będzie miała z tego powodu kłopoty.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia dotyczącego wysyłkowej sprzedaży produktów leczniczych każda internetowa apteka musi spełnić szereg wymogów, które są zakazane Prawem farmaceutycznym. Wielu prawników uważa, że taka sprzeczność powinna być interpretowana na korzyść farmaceutów. Apteka internetowa musi podawać w formularzu informacje dotyczące nazwy leku, dawki, wielkości opakowania, ceny, ilości itp. Prawo nie może zakazywać podawania informacji, które są innym prawem wymagane.
Dzisiaj nie jest kwestią, czy wzajemne przepisy doprowadzą do procesu sądowego. Pozostaje jedynie pytanie, kiedy to nastąpi. Nie wiadomo jak w dłuższej perspektywie podejdą do nowych przepisów nasze urzędy. Znając skłonności naszych urzędników po raz kolejny wzniosą się na wyżyny prawa i mając sprzeczne przepisy, będą je sprzecznie wykonywać. Jeszcze nic się nie zdążyło wydarzyć, a już pojawia się zapowiedź postępowań przed instytucjami europejskimi. W tle się pojawiają odszkodowania i widmo zwyczajowej już kompromitacji polskiego państwa.
Niezależnie od wszystkiego wiele aptek stara się normalnie funkcjonować i pomagać pacjentom w ramach swojej misji. Jest wiele takich aptek w internecie i jak widać na ich stronach internetowych, firmy podporządkowały się wymogom ustawowym lecz w stopniu, który nie zakłóca ich bieżącego funkcjonowania i nie utrudnia dostępu pacjenta do leków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz